Sklep z lalkami...rok 1928

W przedwojennym sklepie z lalkami...

Drewniane klocki i efekt pracy budowniczego

Zdjęcie pochodzi ze strony Dziecięcy świat w PRL-u.

Miś second hand

Misia wynalazła w sklepie second hand pani Monika, która przysłała to zdjęcie.
Nie dowiemy się już do kogo pierwotnie należał, teraz zyskał nowy dom:)

Dziewczynka z torebeczką

Torebeczka była dla tej dziewczynki raczej zabawką. Może trzymała w niej chusteczkę?
Zdjęcie pochodzi z albumu rodzinnego pani Grażyny. Dziewczynka była kuzynką jej taty i zmarła w latach 30. XX wieku.

Piłkarzyki

Zdjęcie piłkarzyków przysłała pani Grażyna...

"Piłkarzyki, niestety zniszczone przez rodzinne dzieci, należały do mojego brata. Na pewno mają ponad 30 lat"

Podobne miał któraś z moich koleżanek. Wydawały mi się wtedy jedną z najlepszych zabawek świata:)

Czarny konik na biegunach...

...wiezie szczęśliwego jeźdźca:) Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Archiwum Państwowego w Poznaniu.

Metamorfoza Franki

Znów jestem pod wrażeniem umiejętności Weroniki. Jej ostatnim dziełem jest metamorfoza Franki. Spójrzcie tylko jak wypiękniała zachowując na dodatek swój pierwotny styl. Prawdziwa radziecka piękność lat 70.;)

Koniecznie zajrzyjcie na bloga Weroniki, gdzie Franka spaceruje ze swoimi - równie sympatycznymi - przyjaciółmi.

Jesienny spacer

Do zdjęcia pozuje moja teściowa Kazia ze swoimi braćmi Irkiem i Marianem, który siedzi na rowerku bez opon, ale z dzwonkiem!

Piórniki na magnes

Chyba każde dziecko PRL-u było pod ich urokiem. Wielką przyjemność sprawiało ich oglądanie w sklepach papierniczych, a potem układanie w tym wybranym przyborów szkolnych z pachnącą gumką (również chińską) na czele. Nie widziałam ich od lat!
A jednak istnieją jeszcze. Całą ich kolekcję posiada pani Magda. Wszystkie piórniki pochodzą z lat 70. i 80. Zostały wyprodukowane w Chinach lub w Japonii. Więcej zdjęć znajdziecie TUTAJ.

Dla retro dzidziusia

Zdjęcia starego krzesełka do karmienia przesłał pan Marcin. Moze ktoś pomoże mu oszacować jego wartość?
Krzesełko jest śliczne i służyło również zabawie dziecka. Spójrzcie na obrazek i kulki, które odkrywają się po odwróceniu podstawy/stolika i przystosowaniu całości dla starszego malucha.

Lalki Kathe Kruse

Wszystko zaczęło się w roku 1905, kiedy Maria, córka Kathe i Maxa Kruse, który był rzeźbiarzem, poprosiła o lalkę. Miała ona być prezentem gwiazdkowym, lalką, która można byłoby przytulać, czesać i troszczyć się o nią jak o prawdziwego dzidziusia. Ojciec dziewczynki wybrał się na zakupy do berlińskich sklepów, ale tam znalazł tylko sztywne porcelanowe lalki, które wg niego, nie byłyby w stanie wzbudzić cieplejszych uczuć w córce.

Poprosił więc żonę by sama zaprojektowała odpowiednią lalkę. Uszyła ją ona z wypełnionego piaskiem ręcznika, głowę wykonując z ziemniaka. Ta pierwsza, ukochana przez Marię lalka, nie przetrwała zbyt długo, ale to ona stała się inspiracją do powstania firmy i serii kolejnych pokoleń winylowych sióstr pierwowzoru.

Więcej o historii firmy można przeczytać TUTAJ.

Dziś lalki Kathe Kruse to nie tylko piękne zabawki, które będzie można przekazać w prezencie dzieciom i wnukom, ale i niezła inwestycja. Stare egzemplarze potrafią osiągnąć na aukcjach całkiem wysokie ceny.

Zdjęcia starych lalek pochodzą z serwisów aukcyjnych. Nowe można kupić w Pikinini.

Drewniane kręgle LOOKarny

Piękne drewniane kręgle w uroczej walizeczce... Należą do właścicielki krakowskiej Galerii Pod Chmurką.

Figurki Eweliny

W dzieciństwie zbierałam gumowe figurki zwierzątek (jeszcze je tu pokażę!), ale wśród nich miałam również kolekcję Muppetów -  trochę zwierzaków, a trochę gwiazd filmowych. U Eweliny z bloga Kolekcja figurek, gwiazdy filmowe rządzą:)
Oto część bohaterów Gwiezdnych Wojen w wersji Made in Poland.

Są też bohaterowie He-Man'a i G.I.Joe. Zresztą zajrzyjcie tam sami:)

Prawdziwa miłość

To się nazywa prawdziwa miłość! Stare pluszaki zostały znalezione na strychu i wspaniale odnowione.
Koniecznie wejdźcie na stronę bloga Weroniki i poznajcie historię Misia i Fafika.

Przyjaciele bujanego konika

Jeśli jesteście w pobliżu Lublina, warto zajrzeć na Jarmark Jagielloński i wystawę tradycyjnych zabawek ludowych "Przyjaciele bujanego konika." Więcej o wydarzeniu TUTAJ i NA TEJ STRONIE, skąd pochodzą poniższe zdjęcia.

Dla tych co nad morzem...

Jeśli spędzacie wakacje w Łebie lub okolicach, koniecznie zajrzyjcie na tę wystawę...



Mnóstwo pięknych zabawek. Jeśli byliście, podzielcie się wrażeniami.

Zdjęcie pochodzi ze strony organizatora:  Wirtualne Muzeum Zabawek Epoki PRL.

We dworze i w zagrodzie

Zdjęcia i wrażenia przywiozła z koloni nasza Zosia. Dzieci odpoczywały na Kaszubach gdzie odwiedziły Kaszubski Park Etnograficzny we Wdzydzach.

Zabawki w pięknym dworskim pokoiku do spania, zabawy i nauki...

..i zabawki chłopskie...

A tu już podwórkowa integracja w interpretacji współczesnej:)

Konik Weroniki

Konik należał do małej Weroniki. Przez lata stracił swą urodę, ale na szczęście jego pani o nim nie zapomniała. Zajrzyjcie na JEJ BLOGA i zobaczcie jak Kasztanek został odnowiony i jaki znów jest śliczny:)

Kuchenka i bąk

Zdjęcia NRD-owskich zabawek przesłała pani Gosia ze Szczecina. Pochodzą najprawdopodobniej z lat 50.
Kuchenka została kupiona wraz  z oryginalnym opakowaniem, na którym znajdowała się cena w markach.

Na podwórku

Bawiliście się kiedyś na podwórku? Jak myślicie, czy dzieci będą jeszcze się tak bawiły?
Kilka refleksji i relacja z prób przywrócenia tej rzeczywistości na blogu Pikinini.
Zdjęcia pochodzą ze strony Pewex.pl

Pałeczka

Hmm...Zupełnie nie wiemy skąd się wzięła. Została znaleziona w czasie remontu garażu moich rodziców. Ciekawe jak wyglądał bębenek z którym tworzyła zapewne zgrane towarzystwo;)

Muzeum Zabawek i Bajek w Toruniu

Nie do wszystkich ciekawych miejsc możemy dotrzeć, więc cieszę się kiedy możemy poznać je z relacji innych osób. Tym razem dziękuję ZAKŁADCE, za zdjęcia z wizyty w nowym Toruńskim Muzeum Zabawek i Bajek. Muzeum nie mogło wybrać chyba lepszego miejsca na swoja siedzibę. Stary dom, w którym się mieści jest idealny. Zresztą sami zobaczcie jak tam pięknie...

Piłka plażowa

Zabawka niezastąpiona. Tu w letniej wersji plażowo-łąkowej czyli nadmuchiwana. Miałam podobną i przypominam sobie jej kolory - zielony, czerwony, biały. Siostra miała taką samą więc dla odróżnienia piłki były podpisane naszymi imionami i inicjałem nazwiska. A może rodzice zastosowali to oznaczenie by piłki nie zagubiły się na plaży? Chyba wszyscy mieli wtedy takie same:)
Zdjęcie przysłała nam pani Grażyna.