Zdjęcie przedstawia moją rodzinę w latach 30. Nikt już z tych osób nie żyje, ale z przekazów wiem, że do fotografii pozowano z poświątecznymi prezentami. Są nimi pajace z długimi kończynami, szyte własnoręcznie przez moją babcię Pelę. Została ona uwieczniona przytulając do policzka jednego z nich. Drugiego pajaca trzyma jej synek, Januszek, brat mojego - nienarodzonego jeszcze wtedy - taty, zmarły w wieku 17 lat. Jego siostra Janka, moja ukochana ciocia, a na zdjęciu dziewczyna w marynarskim ubraniu, trzyma pieska. Trzeci arlekin towarzyszy nieznanej mi kobiecie, prawdopodobnie sąsiadce rodziny. W środku grupy siedzą moi pradziadkowie - Marcin i Katarzyna z lalką na kolanach.
Ach jaka szkoda, że zachowało się tylko zdjęcie. Twoja babcia była bardzo zdolna. Lalki są piękne.
OdpowiedzUsuńCudowna pamiątka rodzinna
OdpowiedzUsuńjakże klimatyczna fotografia!
OdpowiedzUsuńWspaniałe i wzruszające :):)
OdpowiedzUsuńPiękna historia :) Uwielbiam stare fotografie.
OdpowiedzUsuńPiękna i cenna pamiątka. Ten trzeci arlekin, to chyba modna wówczas lalka buduarowa, a prababcia Katarzyna trzyma celuloidową lalkę Landaua, tak sądzę.
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis
OdpowiedzUsuń