Z przyjemnością przeczytaliśmy przesłane na konkurs, wspomnienie pani Sabiny:
"U mnie w domu jest pełno starych bombek z lat 80-tych. Również co roku wieszamy je na choince. Mamy różne ludziki (aniołki, pajacyki) zrobione z takiego owłosionego drutu, a główki, tułowia itd. są zrobione z bombek albo plastiku. Są bardzo brzydkie i brudne, ale swój urok mają. Poza tym mamy jeszcze jakieś laleczki-śnieżynki w różnych kolorach, bardzo ładnie zrobione. Oczywiście jest jeszcze baaardzo stara bombka z dziurką, które ponoć były kiedyś bardzo modne...Miałam również sporo bombek przywiezionych z NRD. Były popularne muchomorki, na srebrnej nodze w czerwonym kapeluszu. Pamiętam też piłeczki pingpongowe w brokacie.
Mi się szczególnie podobały mało estetyczne bombki w formie cienkiej rurki szklanej posypanej brokatem,w kolorach srebrnym, różowawym, niebieskim i takim jakby herbacianym. Zapewne zależało to od koloru stłuczonej bombki, z której powstał brokat. Fajne są też takie kuliste lub jajowate bombki z kolorowym oczkiem w środku (albo nawet i czterema). Miałam takich kilka kompletów oraz tradycyjne sople lub świderki. Posiadałam też bombki w kształcie bałwanków i mikołajów. Prócz tradycyjnych lampek choinkowych na świecowe żarówki, miałam takie zrobione przez mojego ojca z żarówek telegraficznych, pomalowanych na różne kolory specjalną farbą. Na długim kablu były takie kępki po kilka żarówek i fajnie to wyglądało."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz