W skansenie w Olsztynku bylismy już bardzo dawno temu. To chyba jeden z najładniejszych skansenów jakie odwiedziliśmy.
Zdjęcie tych drewnianych koników zostało zrobione właśnie tam, ale nie przeze mnie, tylko przez autorkę bloga Siedlisko pod Lipami. Zdjęciu towarzyszom też inne oraz piękna opowieść:)
W dzieciństwie marzyłam o koniu na biegunach, ale rodzicom podobno nie udało się go kupić. Cóż, takie czasy...
OdpowiedzUsuńA na tym zdjęciu bardzo podobaja mi się też te wózki na drugim planie :)
Tak, wózki świetne:)
OdpowiedzUsuńJa niestety również nie doczekałam się konia na biegunach, ale miała go na szczęście moja kuzynka.
U nas był piękny siwek o imieniu Kuba:) Swojemu synowi nie kupiłam, trochę żałuję, dziś jest już na takiego konia za duży. Nie mam niestety żadnych zdjęć tego konika.
OdpowiedzUsuńSiwka na biegunach to chyba za młodu nie widziałam. Musiał być wspaniały:)
Usuńcudne te koniki. W dzieciństwie miałam siwka z garbem zamiast siodełka:))))
OdpowiedzUsuńlilavati
piękne koniki pamiętam że w dzieciństwie posiadałam konia na biegunach.Morze nie tak pięknego jak te tutaj,bo to była kolorowa plastikowa wersja z lat 90 ale ukochana.Dużo się nim bawiłam w dzieciństwie nie tylko ja ale też i moja siostra która puzniej go pomnie dostała.Ach dzięki za przypomnienie pięknych spomnień Liv .
OdpowiedzUsuń