Ale genialne! Szkoda, że już nic mi się nie ostało ze starych zabawek. Chętnie wtedy bym Ci oddał wszystkie. Miałem kiedyś identycznego Master Minda, z identycznym zdjęciem (były chyba różne) na froncie.
Po za tym nigdzie nie mogę znaleźć jednej zabawki, którą kiedyś posiadałem. Była to taka mini kamerka, plastikowa, wsuwało się do niej plastikowe kasety i kręcąc korbką tej 'kamery' oglądało się bajki, które były w tych kasetach (np. Napad na pociąg lub Diabelskie igraszki). Strasznie to było fajne.
Jedyne co mi się ostało, to słynny rzutnik ANIA. Ale niestety nie łapie ostrości, a przyznam, że chciałbym naprawić tę wadę, bo fajnie by było jeszcze pooglądać bajki na kliszach.
Ciekawie tu u Ciebie , będę zaglądać częściej.
OdpowiedzUsuńWitaj Kamilo:)
OdpowiedzUsuńAle genialne! Szkoda, że już nic mi się nie ostało ze starych zabawek. Chętnie wtedy bym Ci oddał wszystkie.
OdpowiedzUsuńMiałem kiedyś identycznego Master Minda, z identycznym zdjęciem (były chyba różne) na froncie.
Po za tym nigdzie nie mogę znaleźć jednej zabawki, którą kiedyś posiadałem. Była to taka mini kamerka, plastikowa, wsuwało się do niej plastikowe kasety i kręcąc korbką tej 'kamery' oglądało się bajki, które były w tych kasetach (np. Napad na pociąg lub Diabelskie igraszki). Strasznie to było fajne.
Jedyne co mi się ostało, to słynny rzutnik ANIA. Ale niestety nie łapie ostrości, a przyznam, że chciałbym naprawić tę wadę, bo fajnie by było jeszcze pooglądać bajki na kliszach.