sobota, 30 czerwca 2012

Karuzele nad Wartą w Poznaniu

Dziś na takie karuzele nie wpuściłabym raczej własnych dzieci:) Ciekawe wrażenie sprawia zwłaszcza pan operator u dołu pierwszego zdjęcia, prawda?


Wtedy, w latach siedemdziesiątych, bardzo ucieszyłyśmy się z siostrą z tej blaszanej, nadwarciańskiej atrakcji:) Było super!




5 komentarzy:

  1. świetna ta karuzela! jakoś wtedy nie myślało się tyle o kwestiach bezpieczeństwa? (terroryzmie, alergiach, rodzicielstwie w x odmianach, itp.) ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, choć teraz dostaję gęsiej skorki gdy pomyślę o niektórych naszych zabawach:)

      Usuń
  2. no tak, doświadczenie robi swoje :) mam podobnie. na myśl o całodniowej zabawi córki na podwórku (nawet za 5 lat, bo teraz to maluda) dostaję gęsiej córki. tu pasuje przysłowie: zapomniał wół... ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. tez pamiętam takie karuzele, aż łezka się kręci w oku ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten wpis jest bardzo ciekawy

    OdpowiedzUsuń