Pani Marzena ze Świdnika sprawiła mi prawdziwą radość swoim zdjęciem Telegry. W taką samą grałyśmy godzinami z siostrą i kuzynami.
Dodatkowo dostaliśmy zdjęcie "sekretu", z takim oto opisem:
"Z zaciekawieniem obejrzałam stare zabawki pokazane na Waszym blogu - bierki, pchełki i warcaby były także i moimi zabawkami. Przeszukałam dom rodziców, a takżde zakamarki własnej pamięci, aby przypomnieć sobie inne, niewymienione przez Was zabawki i "czasoumilacze" z dzieciństwa.
Było znacznie mniej gotowych zabawek, niż jest obecnie, stąd duża twórczość dzieci w tym zakresie - bawiliśmy się hacelami (ze sklepu żelaznego), kapslami (głównie chłopcy). Katalogi zagranicznych sklepów
wysyłkowych służyły dziewczynkom do zabawy w "zamawiam to!". Robiłyśmy też sekreciki, umieszczając w tajemnym miejscu kwiatki i pazłotka pod szkiełkiem, zasypanym następnie ziemią. Taki sekrecik pokazywało się jedynie najbliższej przyjaciółce (zrobiłam egzemplarz poglądowy, żeby było jasne o czym piszę).
Udało mi się znaleźć moje stare, oj stare kredki, książeczki i zabawę "Telegra", która jest dawnym odpowiednikiem współczesnych gier typu "Memory".
Dziękuję za inspirację! Tyle wspomnień do mnie powróciło ;)."
wzruszam się oglądając te zabawki z dzieciństwa, które przywołuję we mnie tyle obrazów
OdpowiedzUsuńHurra!!!! Kiedyś przeszukiwałam google i allegro w poszukiwaniu telegry, bo chciałam pokazać mężowi co to takiego, czy też bawił się w dzieciństwie. Teraz bardzo lubimy memory, ale to już nie to samo...
OdpowiedzUsuńgdyby ktoś miał na pozbyciu to baaardzo chętnie odkupię.
Już wiem, skąd moje uwielbienie do mrówkojadów. Jak mogłam zapomnieć :))
OdpowiedzUsuń