1. Przyjaciele z dzieciństwa. Miś po lewej stronie przechodził wielokrotne operacje wymiany zawartości brzuszka, modyfikowano też przecierający się na brzuszku materiał na początku było to mięciutkie futerko), trudno zliczyć ile razy go zszywano. Jedyny i niepowtarzalny. Bezgranicznie kochany. Ma dobrze po trzydziestce i wciąż się trzyma ;)
3. Pacynka na rękę do domowego teatrzyku, zwana Barbolem. Był jeszcze jeden Barbol z siwą grzywką i czerwoną pelerynką, ale powędrował do innego domu. Oba Barbole były głównymi aktorami w naszych domowych przedstawieniach.
Takie pacynki mieliśmy w przedszkolu. Uważałam, że są najpiękniejszymi zabawkami na świecie!
ojej... też pamiętam takiego pacynka z przedszkola... muszę powiedzieć, że nie za bardzo za nim przepadałam, guma miała dziwny zapach, ale najdziwniejszą częścią głowy były skołtunione włosy z jakiegoś wyjątkowo sztucznego materiału brrrrr.. chociaż teraz gdy na niego patrzę, to wydaje się całkiem uroczy ;)
OdpowiedzUsuńMam tego z długim nosem też obgryzionym:)
OdpowiedzUsuń